Trudno się skupić podczas lekcji – usłyszał dziennikarz Radia Eska od uczniów jednej ze szkół w Nowym Sączu. - Dyrekcja jednak zapewnia nam wentylatory, w oknach są również spuszczone rolety, a drzwi od sali lekcyjnej otwarte przez cała lekcję.
Nowy Sącz. Wysoka temperatura w szkolnych salach
Bardzo trudna sytuacja jest w niektórych nowosądeckich szkołach. W wielu z nich jest bardzo gorąco. Ostatnie dni przyniosły do naszego regionu upalną pogodę. Pozostanie ona z nami jeszcze przez kilka dni. Łatwego życia nie mają uczniowie i nauczyciele, bo w salach lekcyjnych jest bardzo gorąco. Zwłaszcza w szkołach, wokół których nie ma cienia i drzew. Łatwiej jest w tych w centrum miasta – grube mury i mniejsze okna nie przepuszczają wysokiej temperatury do środka.
Szkoła sobie nie radzi z upałami – komentuje Sławomir Szczerkowski, dyrektor ZS nr 2 im. Sybiraków. - Teraz jest dramatycznie. My leżymy dosłownie na patelni na Millenium, nie mamy cienia, nic nas nie osłania. Cały dzień pada na nas słońce, a sale lekcyjne są tak projektowo umiejscowione, że cały czas są nasłonecznione. W każdej sali mamy termometr, w szczytowej części dnia temperatura sięga tam nawet 34 stopni. Mamy rolety, mamy wiatraki, ale to niewiele pomaga – dodaje dyrektor szkoły.
Brak przepisów określających możliwość skrócenia lekcji przez upał
Dyrektor podkreśla, że nie może podjąć decyzji o skróceniu, czy odwołaniu lekcji z powodu zbyt wysokiej temperatury. Nie precyzują tego żadne przepisy. Inaczej jest w przypadku zbyt niskiej temperatury. Jeżeli takie wytyczne, które określą górną granicę temperatury, kiedy dyrekcja może skrócić lekcje, lub je odwołać pojawią się z Urzędu Miasta lub Kuratorium Oświaty, takie decyzje mogą zostać podjęte. W najbliższych dniach w Nowym Sączu nadal ma być upalnie. Temperatura w ciągu dnia ma sięgać 30 stopni. Zapytaliśmy w Urzędzie Miasta, jak szkoły radzą sobie z upałami?
Na razie żadna szkoła z Nowego Sącza nie zgłosiła do Urzędu Miasta problemów z wysoką temperaturą w salach lekcyjnych. Urzędnicy tłumaczą, że nie ma przepisów, które określają maksymalną temperaturę przy której można skrócić lub odwołać lekcje i nie mogą takich wytycznych wydać.
Nie mamy takich kompetencji, żeby takie wytyczne wydać. Nie mamy możliwości wskazania jakie miałyby to być temperatury, które byłyby powodem do skrócenia, bądź odwołania lekcji. Podejrzewam, że niektóre samorządy w oparciu o Obwieszczenie Ministra Edukacji Narodowej w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach korzystają z przepisu w którym za zgodą organu prowadzącego dyrektor podejmuje decyzję o skróceniu lub odwołaniu lekcji. Jeżeli jakaś szkoła zgłosi się do nas na pewno w porozumieniu z prezydentem miasta będziemy podejmować kroki – mówi Ilona Kronenberger, dyrektor Wydziału Edukacji i Wychowania w nowosądeckim ratuszu.