Początkowo organizatorzy akcji chcieli zebrać pieniądze na kosztowne leczenie 18 – miesięcznego Wojtusia z Galewic, który jest chory na rdzeniowy zanik mięśni. Potrzeba było 9 milionów złotych. Pieniądze udało się zebrać bardzo szybko, ale akcja tak się rozkręciła, że teraz dzięki niej pieniądze mogą trafić do innych chorych dzieci. Strażaków z Nowego Sącza nominowała między innymi Komenda Miejska Policji w Nowym Sączu. Do udziału w wyzwaniu przystąpili strażacy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1 i 2 oraz z Krynicy, a także z grupy poszukiwawczo – ratowniczej działającej przy Straży Pożarnej.
- Pompowali ratownicy chemiczni z aparatami na plecach, strażacy ze służby poszukiwawczo – ratowniczej, oraz ratownicy wysokościowi z Krynicy – mówi Paweł Motyka, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. - Jeżeli chodzi o zrobienie dziesięciu pompek, to nie było to trudne zadanie, bo powinien wykonać to każdy strażak, a jeśli robi się to w szczytnym celu, to tym bardziej nie czuje się zmęczenia.
Za pompkami idą oczywiście też pieniądze. Osoby, które wykonają 10 pompek wpłacają na konto akcji po 5 złotych , a ci którzy nie zrobią zadania po 10 złotych.
- W tej chwili akcja jest już na takim etapie, że można wpłacać pieniądze na konkretne dzieci z konkretnych województw – mówi Paweł Motyka
Strażacy z Nowego Sącza nominowali Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu, komendę powiatową Straży Pożarnej w Sanoku oraz jednostkę OSP w Gródku nad Dunajcem.