W Nowym Sączu i okolicy ulewne deszcze nie wywołały większych strat. Strażacy interweniowali w weekend kilkanaście razy. Najczęściej były to wyjazdy związane z wypompowaniem wody z zalanych piwnic, czy udrażnianiem przepustów.
- Wyjeżdżaliśmy też do usuwania powalonych na drogi drzew – wyjaśnia Paweł Motyka z Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. - W Muszynie przy ulicy Kościuszki zakładaliśmy bramy przeciwpowodziowe, bo poziom Popradu cały czas się podnosi.
Więcej pracy mieli strażacy ochotnicy z powiatu limanowskiego. Tam małe potoki zamieniły się w rwące rzeki. Stradomka zalała między innymi szpital w Szczyrzycu. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
- W sobotę i w niedzielę strażacy interweniowali w Małopolsce 672 razy. Najczęściej w powiatach: limanowskim – 239 razy, myślenickim – 110 razy i bocheńskim – 110 razy. W działaniach uczestniczyły 863 zastępy czyli 4 tys. 300 strażaków PSP i OSP – informuje Sebastian Woźniak, rzecznik prasowy małopolskiej Straży Pożarnej. - W Małopolsce miniona noc była bardziej spokojna niż dwie poprzednie doby. Od północy do rana interwencji tych było kilkanaście.
Strażacy proszą o rozwagę i niezbliżanie się do zerwanych mostków, podmytych dróg i uszkodzonej infrastruktury. Pogotowia alarmowe obowiązują w powiatach: myślenickim, bocheńskim i limanowskim.