W tym roku absolwenci szkół ponadpodstawowych maturę zdawali nieco inaczej niż ich poprzednicy rok temu. Przede wszystkim szkoły musiały zadbać o odpowiednie przygotowanie sal, odległości między ławkami a także o płyny do dezynfekcji rąk.
- Uczniowie wchodząc na teren szkoły muszą mieć zakryte nos i usta maseczkami ochronnymi, każdemu z nich jest mierzona temperatura ciała – powiedział nam Maksymilian Wilk, wicedyrektor Zespołu Szkół numer 2 w Nowym Sączu. - obowiązkowa jest dezynfekcja rąk. Sale przygotowane są już od dawna zgodnie z zaleceniami – półtora metra.
W trakcie egzaminu uczniowie mogli zdjąć maseczki. W tym roku jak sami przyznają był lekki stres, ale raczej tym co się pojawi na egzaminie, a nie koronawirusem.
- Tak naprawdę musieliśmy zdezynfekować ręce przed wejściem do szkoły, a potem do sali i tę drogę pokonać w maseczce ochronnej – mówi Martyna Kaleta, zdająca maturę w I LO. - Ja ogólnie nie lubię maseczek, ale jak trzeba, to trzeba założyłem i poszedłem na egzamin. Sam egzamin poszedł dość sprawnie – dodaje Bartłomiej Wiktor Góra z I LO w Nowym Sączu.
W tym roku nie będzie matur ustnych. Egzaminy zakończą się 29 czerwca.