Okradł kościół i część łupu schował....przy ścieżce rowerowej w Nowym Sączu

Okradł świątynię, a łupy przekazał paserowi. Obaj panowie usłyszeli już zarzuty w tej sprawie.

46-letni złodziej wszedł do kościoła, ale bynajmniej nie po to, żeby się pomodlić czy wyrazić skruchę. Po jego wyjściu okazało się bowiem, że zniknął sprzęt i naczynia liturgiczne.

- Początkowo zgłoszono tylko kradzież statywu fotograficznego, ale po dokładnym sprawdzeniu świątyni okazało się, że jego łupem padły również inne przedmioty- mówi Iwona Grzebyk-Dulak z KMP w Nowym Sączu.

Policjantom dość szybko udało się wytypować sprawcę tej zuchwałej kradzieży i kilka godzin później złodzieja zatrzymano na terenie Nowego Sącza. Ponadto przy ścieżce rowerowej mundurowi znaleźli czarny worek, w którym znajdowała się część skradzionych przedmiotów – m.in. mikrofon i elementy dwóch bezprzewodowych odbiorników, przewody elektryczne oraz naczynia liturgiczne.

- Kolejne skradzione rzeczy, w tym m.in. statyw, butelki z parafiną, świece i wazon policjanci znaleźli w mieszkaniu innego mężczyzny- dodaje Iwona Grzebyk – Dulak.

Proboszcz parafii oszacował straty na kilka tysięcy złotych. Na szczęście prawie wszystko udało się odzyskać. Złodziejowi za kradzież grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Zarzuty w tej sprawie usłyszał też 55-letni paser.

-Mężczyźnie za nieumyślne paserstwo grozi kara grzywy, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat – mówi Iwona Grzebyk–Dulak.