Takie kontrole trwają też w regionie sądeckim. Patrole w miejsca wskazane przez służby sanitarne wysyłane są przynajmniej raz dziennie.
-Kwarantanna zostaje nałożona na osoby zdrowe, które miały styczność z osobami zakażonymi lub na osoby, które mogą być zarażone koronawirusem. Nakłada ją w formie decyzji administracyjnej państwowy, powiatowy lub graniczny inspektor sanitarny. Ponadto od 15 marca każdy kto wróci do Polski jest zobowiązany poddać się obowiązkowej kwarantannie. Trwa ona 14 dni, a osoba nią objęta nie może opuszczać miejsca, w którym tę kwarantannę przechodzi. Jeżeli dana osoba nie ma możliwości odbywania kwarantanny w domu, będzie ją odbywać we wskazanym przez służby miejscu - mówi Iwna Grzebyk Dulak z policji w Nowym Sączu.
Przy każdej okazji policjanci pytają osoby na kwarantannie czy niczego im nie brakuje i czy nie potrzebuje pomocy.
-W przypadku wystąpienia takich sytuacji policjanci przekazują informację do służb, które takiej pomocy udzielą. Na przykład do ośrodków pomocy społecznej - dodaje Iwona Grzebyk Dulak.
Z uwagi na bezpieczeństwo własne i osób objętych kwarantanną, podczas sprawdzenia miejsca ich pobytu, funkcjonariusze nie mają z nimi bezpośredniego kontaktu. W praktyce wygląda to tak, że umundurowany policjant dzwoni do osoby objętej kwarantanną i w trakcie rozmowy podchodzi ona do okna, by można było stwierdzić, że jest na miejscu. Sprawdzenie opiera się też na rozmowie bezpośredniej, prowadzonej z taką osobą ze znacznej odległości, np. z balkonu, co także umożliwia skontrolowanie miejsca, w którym przebywa.
Osoba, która nie stosuje się do decyzji związanej z przymusową kwarantanną, może zostać ukarana przez inspekcję sanitarną poprzez karę administracyjną w wysokości do pięciu tysięcy złotych.