Wszystko działo się na kąpielisku w małopolskim Jurkowie, gdzie urlop spędzał także jeden z funkcjonariuszy straży granicznej Kamil Ciapała. W pewnym momencie pan Kamil zauważył, że w akwenie prawdopodobnie tonie dziewczyna. Nie zastanawiał się i wskoczył.
Po wyciągnięciu zsiniałej, ale przytomnej 10-latki z głębszej części jeziora i przekazaniu jej rodzicom, pan Kamil dowiedział się, że pod wodą zniknęła także ich druga córka.
Funkcjonariusz wrócił do poszukiwań drugiego dziecka, którego od kilku minut nie było widać ani na powierzchni, ani w bardzo mętnej wodzie. Po kilkukrotnym zanurkowaniu Kamil poczuł włosy dziecka na łydce i wyłowił nieprzytomną 14-latkę. Dziewczynka nie oddychała - mówi Justyna Drożdż z karpackiego oddziału straży granicznej w Nowym Sączu.
Funkcjonariusz SG na brzegu rozpoczął resuscytację krążeniowo-oddechową dziecka. Kiedy dziewczynka odzyskała oddech oraz przytomność przekazał 14-latkę rodzicom, którzy zabrali dwójkę dzieci do szpitala.
Jesteśmy dumni, że w szeregach Karpackiego Oddziału Straży Granicznej mamy tak dzielnego kolegę, który w tych trudnych okolicznościach wykorzystał swoje umiejętności pływackie, zachował zimną krew, skutecznie zareagował i uratował dwa życia - dodaje Justyna Drożdż
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!