To oczywiście po to, żeby do minimum ograniczyć zagrożenie koronawirusem. Na razie ekipy sprzątające wykorzystują typowo dezynfekcyjne środki, ale spółdzielnia ma też zapasy innych chemikaliów.
-Panie sprzątające są na pierwszej linii frontu. Dwa, trzy razy dziennie są myte klamki oraz poręcze na klatkach schodowych. Natomiast wiemy też, że niektórzy mieszkańcy skarżą się na specyficzny zapach, ale lepsze to niż ewentualne zakażenie się wirusem - mówi Ryszard JASIŃSKI prezes Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Nowym Sączu.
Grodzka Spółdzielnia Mieszkaniowa prosi też lokatorów, aby sprawy w swoich ZAB-ch załatwiali tylko wtedy, kiedy naprawdę muszą. Lepiej zadzwonić lub wysłać e-mail. Pod telefonami cały czas są też konserwatorzy i służby techniczne.