Do ratowników trafiły bardzo nowoczesne pojazdy, które doskonale sprawdzą się w górskich warunkach. Pojazdy są w stanie poruszać się po bardzo trudnych szlakach. Połowę pieniędzy do ich zakupu dołożyło PZU, które ratownikom górskim pomaga od 15 lat.
- Do tej pory przekazaliśmy około 10 milionów złotych i planujemy dalszą współpracę. To są bardzo dzielni ludzie, jesteśmy pod wrażeniem ich pracy i chcemy im tę prace po prostu ułatwić – mówi Dorota Macieja, członek zarządu PZU Życie.
Karetki do których dorzucił się ubezpieczyciel sporo kosztują. Jeden taki samochód to koszt około 250 tysięcy złotych. Cztery samochody trafią do grupy Beskidzkiej, Krynickiej, Bieszczadzkiej i Karkonoskiej. Ratownicy z Podhala otrzymają quad, który po zamontowaniu gąsienic będzie wykorzystywany również zimą.
- Bez tego nowoczesnego sprzętu nie ma nowoczesnego ratownictwa górskiego – wyjaśnia naczelnik GOPR, Jerzy Siodłak. To są samochody, które spełniają wymogi samochodów terenowych.
Z nowego prezentu cieszą się ratownicy Krynickiej grupy GOPR, którzy pomagają poszkodowanym na szlakach Beskidu Sądeckiego. Karetka terenowa na pewno się przyda do różnych akcji.
- Mamy w tym samochodzie wszystko co nam potrzebne. Nosze, plecaki medyczne, defibrylator, mamy sprzęty potrzebny do akcji technicznych – wylicza Michał Słaboń, szef Krynickiej Grupy GOPR.
Samochody już trafiły do ratowników górskich i mogą być wykorzystywane w terenie.