Branża turystyczna z naszego regionu przyznaje, że takie poluzowanie jest szansą przynajmniej na częściowe uratowanie sezonu zimowego w górach. Strat co prawda nie da się odrobić, ale przynajmniej nie będzie kolejnych.
Z turystyką jest związane 90 procent gospodarki naszej gminy. To jest taki system naczyń połączonych. Jeżeli nie działają stoki, nie przyjeżdżają ludzie, nie korzystają z hoteli z noclegów, z wyżywienia i wszyscy tracą - mówi Jan Golba burmistrz Muszyny Zdroju.
Szefowie stacji narciarskich cieszą się z poluzowania ograniczeń, ale nie ukrywają też, że tego sezonu narciarskiego już uratować się nie da. Te kilkanaście dni, które zostały do wiosny, będą przysłowiową kroplówką, która pozwoli przeżyć.
Siedemdziesięciu pracowników przez cały czas czekało w pogotowiu. To, co jest do uratowania, to wystarczy tylko na przeżycie, nie na życie. My nie odrobiliśmy nawet strat związanych z przygotowaniem stoku do sezonu zimowego - mówi Maciej Szymański ze stacji narciarskiej Słotwiny Arena w Krynicy Zdroju.
Od 12 lutego będą też mogły działać baseny, boiska sportowe, kina, teatry czy opery. Nadal zamknięte będą restauracje, puby, siłownie czy aquaparki. Rząd zaznacza jednak, że poluzowanie jest tymczasowe i czy będzie utrzymane, to zależy od tego jak będzie się rozwijać pandemia koronawirusa.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]