Nie pomagają ani prośby ekologów, ani groźby policjantów. Suche trawy i nieużytki palą się praktycznie w każdym rejonie małopolski. Wyjątkiem jest tylko powiat tatrzański, gdzie warunki są jeszcze zimowe.
Jak bumerang wraca problem wypalania traw. W marcu nastąpiła eskalacja tego zjawiska. Odnotowujemy niemal po 100 pożarów dziennie - mówi komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie starszy brygadier Piotr Filipek.
Tylko w marcu w Małopolsce strażacy gasili ponad 1570 pożarów traw, w lutym były 172, a w styczniu 13. Za 94 procent takich pożarów odpowiada człowiek.
Strażacy zaangażowani w akcję gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia i mienia ludzkiego w innym miejscu. Może się zdarzyć, że przez lekkomyślność ludzi nie dojadą z pomocą na czas tam, gdzie będą naprawdę potrzebni - dodaje Piotr Filipek.
Od początku roku w Małopolsce strażacy gasili już ponad 1700 pożarów traw. Najwięcej zdarzeń, bo blisko 500 odnotowano w powiecie krakowskim, w powiecie nowosądeckim prawie 260, a w wadowickim prawie 130. Niestety dwie osoby zginęły, a 10 zostało rannych.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na online@grupazpr.pl!