Dwaj mężczyźni, w wieku 39 i 34 lat, którzy w niedzielny wieczór przyjechali na stację paliw w Korzennej, pobili tam 20 i 21-latka oraz zranili ich maczetą. Następnie jeden ze sprawców wyrzucił niebezpieczny przedmiot na trawę, po czym obaj wsiedli do samochodu i odjechali.
Chwilę później, na miejscu pojawiła się karetka pogotowia ratunkowego, która poszkodowanym udzieliła pomocy medycznej. Przyjechali również policjanci zaalarmowani o zdarzeniu.
- Gdy funkcjonariusze rozpytywali świadków, nagle zauważyli pojazd, którym poruszali się agresorzy. Mundurowi błyskawicznie podjęli za nim pościg radiowozem z użyciem sygnałów dźwiękowych oraz świetlnych i wraz z drugim patrolem nadjeżdżającym od strony Nowego Sącza bardzo szybko zablokowali ścigany samochód-mówi Aneta Izworska z KMP w Nowym Sączu.
Podczas kontroli okazało się, że w aucie byli obaj sprawcy pobicia – 39-letni kierowca z cofniętymi uprawnieniami do kierowania samochodem, który miał blisko 1 promil alkoholu w organizmie, a także jego kompan, również pijany, 34-letni pasażer auta.
Mężczyźni usłyszeli już zarzut chuligańskiego pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia i spowodowania uszczerbku na zdrowiu. Grozi im do 8-miu lat więzienia. Dla 39-latka kara może być jednak wyższa, ponieważ działał w warunkach recydywy, a dodatkowo odpowie za prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości i bez uprawnień. Decyzją sądu najbliższe 3 miesiące, obaj panowie, spędzą w areszcie, gdzie będą czekać na wyrok.