Zakopane. Oszuści na grze w kubki naciągają turystów
Połowa wakacji już za nami, a to oznacza, że Podhale przeżywa właśnie szczyt sezonu turystycznego. Ludzi w Tatrach jest tak wiele, że na popularnych szlakach trzeba swoje odstać, żeby móc zdobyć upragniony szczyt. Także w centrum Zakopanego, na Krupówkach można zauważyć wzmożony ruch turystyczny, w tym wielu gości z krajów arabskich. Chociaż to świetna wiadomość dla przedsiębiorców, którzy już liczą zyski z wakacji, to także złoty okres dla wszelkiego rodzaju naciągaczy i oszustów. Zakopiańska policja ostrzega, że w mieście działają kanciarze, naciągający nieświadome osoby na tzw. grę w kubki. Policja nie ukrywa, że osoby, które w nią grają, od początku są na przegranej pozycji. Oszukani gracze zazwyczaj tracili po kilkaset złotych, choć w przeszłości zdarzały się dużo wyższe przegrane.
— Niestety jest to domena miejscowości turystycznych, gdzie jest duży ruch. Pojawiają się właśnie tacy, którzy organizują gry hazardowe. Wszyscy doskonale wiemy, że w tę grę nikt wygrać nie może. Stąd kolejny raz łączymy siły — miasto Zakopane i policja — prowadzimy kolejną akcję informacyjną, żeby do tego typu gier hazardowych jednak nie przystępować — przekazał nam asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
Gra w kubki w Zakopanem. Policja uczula, że oszuści są coraz sprytniejsi
W rozmowie z nami przedstawiciel zakopiańskiej policji nie ukrywa, że oszuści, stojący za grą w kubki są niezwykle inteligentni i wiedzą, co robią. Jeśli jakaś osoba widzi na ulicy człowieka, cieszącego się z wygranej w tej grze, prawdopodobnie jest to osoba podstawiona, której celem jest zwabienie innych chętnych. Dawniej, tacy kanciarze pojawiali się głównie na Krupówkach. Obecnie liczne patrole policji i straży miejskiej sprawiły, że zmienili miejsce działania i teraz najczęściej pojawiają się na Gubałówce. Asp. sztab. Roman Wieczorek dodaje, że jeśli widzimy w Zakopanem grupę namawiającą do gry w kubki, należy zgłosić tę sprawę policji, a najbliższy patrol zajmie się nią zajmie.
— Są najróżniejsze sposoby prowadzenia tej gry, ona istnieje nawet od XVII wieku, czy nawet wcześniej. Niestety wciąż zdarzają się osoby, które łudzony łatwym zyskiem przystępują do tej gry. Później przekonują się boleśnie, że te pieniądze mogły wydać na jakieś inne tatrzańskie atrakcje, a nie oddać je oszustom — dodał asp. sztab. Roman Wieczorek.