Uczniowie raczej nie narzekają, choć swoje obawy mają. Głównie chodzi o maturzystów i ósmoklasistów, których egzaminy zbliżają się wielkimi krokami. Szkoły od kilku dni mają obowiązek prowadzenia zajęć online. Większych problemów z takimi lekcjami raczej nie ma.
- Szkoła utworzyła specjalnego maila, gdzie nauczyciele wysyłają zagadnienia i tematy. Nauczyciele niektórych przedmiotów stworzyli grupy na messengerze, gdzie można się z nimi kontaktować – mówi Marta Kuźniar uczennica Zespołu Szkół numer 3 w Nowym Sączu.
Uczniowie robią wyznaczone przez nauczycieli zadania, które później są oceniane. Nauczyciele dają uczniom też informacje zwrotne dotyczące błędów, które popełnili.
- Jest duża różnica, bo jednak nie ma się kontaktu z nauczycielem twarzą w twarz. Wiele rzeczy trzeba robić samemu bez dodatkowych podpowiedzi. Inaczej to wygląda jak nauczyciel tłumaczy przez internet, a inaczej jak tłumaczy na lekcji w szkole – mówi Anna Wojtaczka uczennica Zespołu Szkół numer 1 w Nowym Sączu.
Dla wielu nauczycieli zajęcia prowadzone przez internet są dużą nowością. Niektórzy w pierwszych dniach napotkali na trudności.
Teraz już większych problemów raczej nie ma.- Nasi nauczyciele zgłaszali że mieli problem z internetem u siebie w domu. Próbowaliśmy realizować zajęcia przez skype'a, ale wielu uczniów nie posiada takich możliwości. Ich internet jest po prostu za wolny – komentuje Sławomir Szczerkowski, dyrektor Zespołu Szkół numer 2 w Nowym Sączu.
- Problemem są z kolei takie przypadki, gdzie w gospodarstwie domowym jest jeden komputer i kilkoro dzieci, a dodatkowo rodzice, którzy też muszą pracować zdalnie – dodaje dyrektor.
Zajęcia online w szkołach mają odbywać się do świąt wielkanocnych.