W tym roku pierwszy pożar suchych traw strażacy z Nowego Sącza zanotowali już 18 stycznia. Lawina takich pożarów ruszyła w miniony weekend, kiedy było ciepło i sucho. Nieużytki paliły się głównie w okolicach rzeki Dunajec i Poprad, ale nie tylko. Niestety jeden pożar zakończył się tragicznie.
-Między innymi zadysponowani byliśmy do pożaru w Białej Niżnej. Po dojeździe na miejsce okazało się, że pali się trawa, a obok leżała starsza kobieta. Niestety poparzenia były na tyle poważne, że nie udało jej się uratować. To powinno dać wszystkim do myślenia, że wypalanie traw naprawdę może skończyć się tragicznie - mówi Paweł Motyka z nowosądeckiej straży pożarnej.
Strażacy przypominają, że wypalanie suchych traw jest zabronione i grożą za to mandaty. Sezon takie pożary dopiero jednak się zacznie. W regionie sądeckim to zazwyczaj marzec i kwiecień.