To jeden z niewielu dni w roku, kiedy na naszych stołach rządzą pączki, faworki i inne słodkości, a my zapominamy o liczeniu kalorii. Zanim jednak takie przysmaki trafią na nasze stoły, cukiernicy muszą się mocno napracować.
-Praca przy tłustym czwartku zaczyna się dobrych parę tygodni przed tym dniem. Musimy kupić towar, wszystko przygotować i zatrudnić dodatkowych pracowników. Smażenie pączków zajmuje dużo czasu, dlatego zaczynamy już w środę wieczorem i pracujemy przez całą noc – mówi Paweł Żygadło z cukierni w Nowym Sączu.
Tłusty Czwartek już 20 lutego. Warto pamiętać, że jeden pączek ma średnio od 300 nawet do 500 kalorii.