Skandal podczas meczu 1/8 finału Pucharu Polski
Sandecja Nowy Sącz po upłynięciu regulaminowego czasu gry oraz dogrywki remisowała ze Śląskiem Wrocław 2:2. O losach spotkania miały więc rozstrzygnąć rzuty karne. Jednakże podczas serii jedenastek, kiedy do piłki podszedł Elhadji Maissa Fall, Senegalczyk reprezentujący barwy małopolskiego zespołu, z sektora sympatyków śląskiego klubu popłynęły w jego stronę obraźliwe, rasistowskie hasła. Piłkarze Sandecji w geście solidarności z klubowym kolegą postanowili opuścić boisko. Chwilę później sędzia Daniel Jarzębak zakończył spotkanie.
– Naprawdę ciężko mi wyrazić słowami zachowanie kibiców WKS Śląsk Wrocław. Wiemy, że jest to drażliwy temat na całym świecie. Jak widać, w polskiej piłce nadal nie wypleniono tego zachowania. Nie możemy sobie z tym poradzić, a dziś był tego przykład. Podjęliśmy decyzję jako drużyna, że nie będziemy uczestniczyć dalej w serii rzutów karnych. Jesteśmy całym sercem z kolegą z naszej drużyny, Maissą Fallem. Chcemy również, jako klub Sandecja Nowy Sącz, walczyć z rasizmem na stadionach. Dlatego też taka była nasza decyzja. Jakie będą tego konsekwencje? Tym niech zajmie się PZPN, ale najpierw niech odpowie sobie na pytanie, kogo wpuszczają na stadiony – mówił podczas pomeczowej konferencji prasowej Dawid Szufryn, kapitan Sandecji Nowy Sącz.
W momencie zakończenia meczu Sandecja Nowy Sącz przegrywała w rzutach karnych ze Śląskiem Wrocław 1:2. Obecnie nie wiadomo, jak dalej potoczą się losy przerwanego spotkania. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN).
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]