W akcję zaangażowanych jest ponad 20 osób. Cześć z nich szyje maseczki na własnych maszynach w domu, inni dowożą materiał, a jeszcze inni odbierają maseczki i dostarczają do tych, którzy ich potrzebują.
- Największa ilość tych maseczek poszła do sądeckiego szpitala. Zawieźliśmy tam ponad dwa i pół tysiąca sztuk – wyjaśnia koordynator akcji Michał Gaik. - Dodatkowo maseczki trafiły też do ratowników medycznych Sądeckiego pogotowia, Straży pożarnej czy Straży granicznej, a także do przychodni medycznych z terenu Nowego Sącza i okolicy.
Maseczki szyją głównie wolontariuszki, które w swoich domach mają maszyny do szycia. Masowa produkcja trwa nadal. Organizatorzy akcji dodatkowo zabrali się też za drukowanie przyłbic dla medyków. Myślą również o tym, żeby szyć flizelinowe fartuchy.
Do akcji cały czas można dołączyć. Wolontariusze i organizatorzy czekają zarówno na materiały jak i osoby, które chcą pomóc w szyciu lub rozwożeniu. Szczegóły są na facebookowej grupie „Nowy Sącz szyje dla medyków”.