Małego zwierzaka zauważyli mieszkańcy, którzy powiadomili straż miejską. Na miejscu pojawił się specjalny patrol do łapania dzikich zwierząt i schwytał lisicę. Następnie zwierzak trafił od lecznicy weterynaryjnej przy ulicy Dojazdowej.
- Mała lisiczka została przez nas zbadana, jest zdrowa i nic jej nie dolega. Zwierzak ma duży apetyt – powiedział nam Maciej Serwin z lecznicy, która opiekuje się nietypowym pacjentem. - Jeżeli nie znajdziemy dla niej odpowiedniego opiekuna trafi do ośrodka dla zwierząt dzikich i nieudomowionych w Mikołowie.
Jak się okazuje lisa można oswoić. Warto jednak pamiętać, że nie jest to tak łatwe jak w przypadku kota czy psa.
- Lis może być zwierzęciem domowym, jednak oswojenie go wymaga dużej pracy. Jest to zadanie dla osoby, która pocięci mu więcej czasu niż kotu czy psu. Lis może być trudny w ułożeniu – dodaje Maciej Serwin.
Kilka lat temu do lecznicy weterynaryjnej Macieja Serwina trafił młody lis. Zwierzaka przygarnęła pewna rodzina, która miała warunki do przyjęcia takiego zwierzaka, czyli duże gospodarstwo, ogród i mnóstwo wolnego czasu.