Wolontariusz w swoją podróż dookoła Polski wyruszył z Niechorza 1 stycznia. Na okrążenie kraju dał sobie dwa miesiące. Jego trasa prowadzi głównymi drogami. Swój rower wyposażył w specjalne sakwy w których przechowuje najpotrzebniejsze rzeczy oraz w zimowe opony. We wtorek przyjechał do Nowego Sącza.
Wyprawa zrodziła się w mojej głowie w lipcu zeszłego roku, kiedy już wiedziałem, że nie pojadę nigdzie za granice ze względu na pandemię. Stwierdziłem, że taką wyprawę zorganizuje w Polsce, padło na miesiące zimowe, bo tylko w tym okresie mogę sobie pozwolić na tego typu eskapadę – mówi Paweł Małaszko. - Jedna z największych trudności z jaką się mierzę, to kierowcy samochodów. Czasami zapominają o tym, że pewne rzeczy mogą się skończyć tragicznie nie tylko dla mnie, ale też dla nich.
Rowerzysta założył, że w terenach nizinnych zrobi dziennie około 100 kilometrów, w rejonach górskich od 25 – 60, ale jak sam przyznaje robi do 70 km. Do celu zostało mu 2000 kilometrów. Z Nowego Sącza wyruszył w kierunku Gorlic i dalej chce dotrzeć do Bieszczad. Następnie przejechać wzdłuż wschodniej granicy i wrócić do Niechorza, skąd wyruszył. Cały czas przypomina o tym, że wspiera Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Wolontariusz w swojej wirtualnej skarbonce już ma ponad 6 tysięcy złotych. Podczas jazdy z Nowego Sącza w kierunku Gorlic towarzyszył mu Marek Gelata z Łapszanki.