Mają dość i biorą sprawy w swoje ręce. Chcą budowy „Sądeczanki”

Co dalej z „Sądeczanką”? Aktywiści biorą sprawy w swoje ręce

Temat budowy drogi ekspresowej, która połączy Nowy Sącz z Brzeskiem wraca regularnie od wielu lat. Realizacji inwestycji niemal od niepamiętnych czasów domagają się mieszkańcy Sądecczyzny, dla których brak drogi tej klasy jest synonimem wykluczenia komunikacyjnego. Jeszcze w grudniu 2024 roku informowaliśmy o wydaniu decyzji środowiskowej dla budowy tej trasy na odcinku Nowy Sącz – Brzesko. W wariancie „C” droga ma liczyć 47 km długości. Zgodnie z początkowymi założeniami „Sądeczanka” miała być budowana etapami, a termin rozpoczęcia prac przewidywano na 2033 rok.

Opisywany wariant napotkał jednak sprzeciw ze strony lokalnych samorządów, gmin Czchów, Łososina Dolna i Gnojnik, które w sprawie wydanej decyzji złożyły odwołanie.

Na 7 października przewidziany był termin na wydanie decyzji odnośnie odwołań. Ostatecznie przesunięto go w czasie na 8 grudnia. To kolejne przeciąganie liny. Do czego ma to prowadzić? – pyta Maciej Szafraniec ze Stowarzyszenia „Sądecczyzna jest najważniejsza”.

Sprawy w swoje ręce wzięli aktywiści ze Stowarzyszenia „Sądecczyzna jest najważniejsza”. Przygotowali oni petycję, w której domagają się pilnego rozpoczęcia realizacji drogi ekspresowej na odcinku Nowy Sącz – Brzesko.

Od lat czekamy na decyzje, które nie mogą być dłużej odkładane. Każdy kolejny rok zwłoki oznacza dla nas utracone szanse rozwoju gospodarczego, odpływ młodych ludzi, którzy wybierają życie tam, gdzie łatwiej prowadzić biznes i dojechać do pracy, codzienny stres mieszkańców stojących w korkach, zagrożenie bezpieczeństwa na przeładowanych drogach – piszą twórcy petycji.

Jak zaznaczają, mają dość „dyskusji bez końca i odkładania decyzji”.

Namawiam wszystkich przedsiębiorców, którzy mogą wśród swoich pracowników rozdysponować listę, aby zbierali podpisy. Namawiam przede wszystkim turystów, bo każdego dnia w nasz piękny region przyjeżdża ich wielu. To bardzo ambitny cel, ale tylko w nas, mieszkańcach, jest oddolna siła. Nie rozstrzygamy, dlaczego ta droga nie powstała, działamy po to, aby przyspieszyć jej budowę. Będziemy próbowali zorganizować specjalne spotkanie dla polityków, przedsiębiorców czy osób ze stowarzyszeń – mówi Łukasz Smolarski ze Stowarzyszenia „Sądecczyzna jest najważniejsza”

W przeszłości pojawiało się wiele informacji dotyczących potencjalnych powodów, dla których nie powstała jeszcze droga ekspresowa łącząca Nowy Sącz z Brzeskiem. Wśród nich wymieniano m.in. niechęć do takiej inwestycji ze strony lokalnych przedsiębiorstw, które mają obawiać się odpływu pracowników.

To kłamstwo powielane od wielu lat, jakoby sądecki biznes miał blokować powstanie tej drogi – przekonuje inny z członków stowarzyszenia Maciej Szafraniec.

Sądeczanka jest nie tylko nam, ale przyszłemu pokoleniu niezwykle potrzebna. Rozmawiałem z prezesem Wiśniowskim, który powiedział mi, że bardzo liczy na powstanie tej drogi, bo dzięki niej mógłby zaprosić do współpracy specjalistów, których do Nowego Sącza nie ściągnie, jeśli nie będzie szybkiego dojazdu. Moim zdaniem cały rozwój Sądecczyzny jest zawieszony na tej drodze. Stoimy w miejscu, jeżeli chodzi o sprawę komunikacji – wskazał wieloletni rektor sądeckiego WSB-NLU Krzysztof Pawłowski.

Zdaniem działaczy społecznych brak „Sądeczanki” to przede wszystkim wykluczenie mieszkańców regionu.

W tak potężnym mieście i pięknym regionie, żeby nie było prostego i łatwego dojazdu? Komunikacji? Ludzie muszą wyjeżdżać, aby móc prowadzić życie w taki sposób, żeby dorównać poziomowi całej Polski.  Chcemy wspierać różne ruchy, spotykać się z politykami i samorządowcami, aby zjednoczyć wspólny front. Chcemy poznać zdanie wszystkich mieszkańców, stąd przygotowana petycja – mówiła Joanna Cygal ze Stowarzyszenia „Sądecczyzna jest najważniejsza”.

 

Źródło: Mają dość i biorą sprawy w swoje ręce. Chcą budowy „Sądeczanki”