Podczas Campusu Polska Przyszłości Majka Jeżowska wzięła udział w panelu „Jak być bajglem na talerzu pełnym cebularzy — czyli jak dbać o inkluzywność i różnorodność w przestrzeni publicznej". W trakcie swojej wypowiedzi nazwała Nowy Sącz, z którego pochodzi, „zagłębiem kościelno-zaściankowym”. Dalej przekonywała, że już w przedszkolach standardem powinna być edukacja na temat tego, że ludzie są różnorodni i nikt nie jest lepszy czy gorszy. Okazało się, że spora liczba internautów poczuła się wyjątkowo oburzona tym, jak Majka Jeżowska nazwała swoje rodzinne miasto i zaczęła wysyłać jej groźby. Majka Jeżowska odniosła się do tego w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.
Kocham swoje rodzinne miasto, zawsze z przyjemnością je odwiedzam. A teraz niektórzy "fanatyczni obrońcy" wizerunku miasta grożą mi, że kiedy tylko się tam pojawię, spotka mnie krzywda – powiedziała Majka Jeżowska w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.
Polecany artykuł:
Piosenkarka znana z takich hitów dziecięcych jak „A ja wolę moją mamę”, „Kolorowe dzieci” czy „Wszystkie dzieci nasze są” uważa, że jej wypowiedź wyrwały z kontekstu i zacytowały prawicowe media, sugerując, że szydzi z rodzinnego miasta.
Z radością i ze wzruszeniem wracam do tamtych czasów i z przyjemnością je wspominam. Wychowywałam się w rodzinie katolickiej i w katolickim duchu, a to oznacza, że od dzieciństwa byłam uczona wartości, które do dziś są dla mnie ważne. (…) Wartości katolickie i humanitarne. Uczciwość, empatia, dzielenie się miłością, dostrzeganie i tolerowanie różnorodności, pomaganie słabszym, zwłaszcza dzieciom. To były dla mnie ważne sprawy już wtedy i do dzisiaj takie pozostają – powiedziała we wspomnianym wywiadzie Majka Jeżowska.