To rutynowe działania, które ratusz robi co roku
Każda będzie włączona i sprawdzona, jak działa i czy dobrze ją słychać oraz, czy system uruchamiania działa poprawnie. Nowosądecki ratusz zabrał się za sprawdzanie syren alarmowych, które są w mieście. Takich urządzeń jest 16. Znajdują się one w większości na budynkach użyteczności publicznej, które głównie należą do miasta. Wiadomo, że dwie syreny muszą zmienić lokalizację, bo budynki, na których są zainstalowane, od dawna stoją puste, wyłączony jest tam również prąd, a co za tym idzie, syreny nie działają. Chodzi o budynek dawnego MOPS-u przy ul. Żywieckiej oraz budynek, gdzie kiedyś mieściło się PZU przy alejach Wolności.
Co roku na terenie miasta jest przeprowadzane testowanie i konserwacja syren. Każdą z nich sprawdzamy pod względem mechanicznym i elektronicznym. Jeżeli coś nie funkcjonuje, to szybko naprawiamy – mówi Krzysztof Setlak, dyrektor Centrum Zarządzania Kryzysowego w Nowym Sączu.
Na terenie miasta są dwie syreny akustyczne elektroniczne, a pozostałe to syreny analogowe posiadające wirnik, który wprawiony w ruch wydaje alarm. Pierwsze sygnały włączanych syren mieszkańcy Nowego Sącza mogli usłyszeć w ostatnich dniach. Kolejne takie testy zaplanowano na środę, 14 września.