Problem w tym, że wielu narciarzy zapomniało o koronawirusie, a także o ograniczeniach, które wprowadzono przez pandemię. Dlatego najbliższy weekend na stokach pojawią się też policjanci.
Policyjne patrole będą teraz częściej pojawiały się na stokach narciarskich. Na bieżąco kontaktujemy się też z zarządcami takich stacji i przypominamy, że to właśnie oni muszą zadbać o bezpieczeństwo narciarzy, ale też dopilnować, abo wprowadzone zasady były przestrzegane - mówi Iwona Grzebyk Dulak z policji w Nowym Sączu.
Grzegorz Lenartowicz dyrektor do spraw komunikacji w "Grupie Pingwina", w skład której wchodzi stok narciarski Słotwiny Arena w Krynicy-Zdroju zapewnia, że stacja będzie współpracować z policją.
Liczymy się z tym, że będą kontrole. Będziemy na pewno współpracować. Uważam, że obecność policji, umundurowanych funkcjonariuszy wpłynie pozytywnie na zachowania narciarzy – mówi Lenartowicz.
Zgodnie z wytycznymi, na stokach narciarskich obowiązują limity. To jedna osoba na 100 metrów kwadratowych. W gondolach czy na krzesełkach nie mogą też jeździć osoby, które są sobie obce.
Na razie policjanci na stokach w rejonie Krynicy – Zdroju będą się pojawiać spontanicznie. Wkrótce ruszą też stałe dyżury na stokach. Trasy zjazdowe i tereny wokół stoków będą patrolować policjanci na nartach.