Narciarze i snowboardziści długo się nie zastanawiali i na stoki ruszyli już w pierwszym dniu, czyli właśnie 12 lutego. Na razie tłumów na stokach nie ma, ale w weekend chętnych na pewno będzie wielu. Ci, którzy na nartach już zjeżdżają, przyznają, że otwarcia stoków doczekać nie mogli się od dawna.
Udało się nam wreszcie pojechać na narty, jeździmy, doskonałe warunki, jest super. Brakowało sportu, ruchu, wypoczynku i relaksu na śniegu. Trzeba zachować dystans, zakładać maseczki i odkażać ręce i będzie dobrze — mówią narciarze, którzy w piątek pojawiali się na stacji Cieniawa Ski koło Nowego Sącza.
Cieszą się nie tylko narciarze, ale też właściciele stacji narciarskich, dla których każdy dzień przestoju, to spore straty.
Cieszymy się, że możemy otworzyć nasze stoki, mam nadzieje, że będziemy działać do końca marca. Odrobić strat się nie da, bo najlepszy sezon już za nami -mówi Aneta Poręba Świgut szefowa stacji Cieniawa Ski.
Na stokach obowiązują jednak limity narciarzy, obowiązkowe jest odkażanie rąk i zakuwanie ust i nosa. Punkty gastronomiczne działają, ale posiłki czy napoje można zabrać tylko na wynos. Szefowie stacji narciarskich proszą narciarzy, aby stosowali się do ograniczeń i zasad. W dużej mierze, to od zachowania narciarzy będzie zależało, jak długo stoki będą otwarte.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]