Nowosądeckie schronisko na wielkim ekranie! Zobacz, gdzie kręcono "O psie, który jeździł koleją 2"
To kontynuacja opowieści o psie Lampo i o bohaterach z pierwszej części. Mała Zuzia wraca po udanej operacji z USA i okazuje się, że na stacji nie czeka na nią Lampo, a inny łudząco podobny do niego pies, którego zawiadowca stacji wziął ze schroniska, myśląc, że to Lampo. I to właśnie w scenach adopcji Luny, bo tam ma na imię druga filmowa psia bohaterka, zobaczymy schronisko dla zwierząt w Nowym Sączu. Jak wspomina Joanna Otto, szefowa sądeckiego azylu ekipa filmowa pracowała od wczesnych godzin rannych do samego wieczora.
Ekipa filmowa odwiedziła nas końcem października ubiegłego roku. Byli u nas cały dzień od 5:00 rano do późnych godzin wieczornych. To był cudowny dzień. To była cudowna przygoda, coś innego, coś nowego, świetne doświadczenie, wspaniali ludzie w ogóle. Dziesiątki samochodów. Tutaj cały teren był zagrodzony. Gościli u nas aktorzy. Barbara Jonak – Kurzaj, która zagrała kierownika schroniska i Adam Woronowicz, który grał zawiadowcę stacji. W schronisku były kręcone dwie sceny. Jedna adopcyjna, bo zaginął Lampo, no i zawiadowca stacji, musiał tego psa odzyskać, więc go szukał wszędzie i wypatrzył identycznego psa w schronisku i go zaadoptował na podmianę, albo też na jakieś tam małe machlojki. Natomiast druga scena to jest taka, jak już Lampo poznaje swoją przyjaciółkę, to z wdzięczności przesyła do nas karmę w prezencie — mówi kierownik schroniska w Nowym Sączu, Joanna Otto.
Dzięki filmowi "O psie..." schronisko w Nowym Sączu otrzymało darowiznę!
Okazuje się, że nie tylko w filmie schronisko otrzymało karmę. W rzeczywistości również. Bo jedna z firm produkujących karmę dla zwierząt, z którą współpracowali filmowcy, podarowała schronisku całą paletę mokrej karmy. Łącznie około 300 puszek. W drugiej części „O psie, który jeździł koleją” można zobaczyć także inne miejsca z naszego regionu. Między innymi dworzec kolejowy, gdzie rozgrywa się wiele filmowych scen.
