Nowy Sącz. W połowie zbadanych próbek były ślady po spalaniu śmieci
Część mieszkańców Nowego Sącza nadal pali w piecach śmieci. Tak wynika z kontroli przeprowadzonych przez Straż Miejską i Urząd Miasta. W zeszłym roku pobrano 39 próbek popiołu i przesłano do specjalistycznych badań. W połowie z nich potwierdzono spalanie śmieci. Okazuje się, że w piecach spalane jest wszystko.
Palą płytami paździerzowymi, można znaleźć resztki butów, plastiki, spalone guziki, ale też wkręty do drewna. Badania chemiczne w pobranych próbkach pokazują wysokie stężenie cynku, tytanu, czy miedzi, co świadczy o tym, że pali się kolorowymi pigmentami. Często zdarza się, że stan powietrza w Nowym Sączu jest fatalny – mówi Grzegorz Tabasz, dyrektor Wydziału Środowiska Urzędu miasta.
Dlaczego tylko 39 pobranych próbek?
Zbadanie próbki popiołu to koszt ponad 600 złotych. Urząd miasta miał na ten cel w zeszłym roku niewiele pieniędzy, dlatego pobrano tylko 39 próbek. Mandat za spalanie śmieci w domowym piecu może wynieść nawet 500 złotych, kiedy sprawa trafi do sądu, mogą to być dużo wyższe kwoty.