Wypadek w Barcicach. Co tam się stało?
Dwie osoby poszkodowane nadal przebywają w szpitalu. To kierowca osobówki i pasażer. Najlżej ranny został wypisany do domu. Do wypadku doszło w sobotę po godzinie 5 rano. W rejonie zjazdu z krajowej 87 w kierunku Przysietnicy w okolicy przejazdu kolejowego. Jak podała Policja kierowca na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, auto wypadło z drogi wprost pod nadjeżdżający pociąg. Śledczy badają sprawę. Wstępnie wiadomo, że pociąg jechał z dozwoloną w tym miejscu prędkością.
Wszczęliśmy śledztwo z artykułu 177. paragraf 2 kodeksu karnego, czyli w sprawie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. W ramach postępowania przeprowadzono oględziny na miejscu zdarzenia z udziałem biegłego z zakresu ruchu drogowego oraz prokuratora. Na miejscu zdarzenia zmarła jedna osoba, a kolejna po przewiezieniu do szpitala — byli to pasażerowie samochodu osobowego. Kierowca samochodu i pasażer nadal przebywają w szpitalu. W ramach postępowania przesłuchano świadków, powołano biegłego z zakresu ruchu drogowego i zlecono przeprowadzenie sekcji zwłok ofiar, które przeprowadzi Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie w czwartek – powiedział PAP Prokurator Rejonowy w Nowym Sączu Jarosław Łukacz.
Polecany artykuł:
Wypadek w Barcicach. Czy kierowca był trzeźwy?
Od kierowcy samochodu została pobrana krew, żeby sprawdzić, czy 26-latek nie był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Śledczy zabezpieczyli również tachografy pociągu. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że samochód na łuku drogi prowadzącej do przejazdu kolejowego wpadł w poślizg, dachował i wpadł na tory wprost pod nadjeżdżający pociąg. Śledczy przesłuchują w tej sprawie świadków zdarzenia.