Niebezpieczna jazda hulajnogą: złamania, urazy głowy i SOR w Nowym Sączu
Nie ma tygodnia, żeby na Szpitalny Oddział Ratunkowy nie zgłosił się ktoś, kto został potrącony przez użytkownika hulajnogi, albo sam nim jest i przez nadmierną prędkość przewrócił się, i uszkodził sobie ciało. Z oficjalnych danych jednak wynika, że takich wypadków na terenie miasta i powiatu było niewiele. Zaledwie 15 razy w lipcu i sierpniu ratownicy Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego wzywani byli do takich przypadków. W większości przypadków poszkodowani to osoby niepełnoletnie. Policja zanotowała łącznie 16 zdarzeń z udziałem użytkowników takich pojazdów.
W lipcu i sierpniu zespoły ratownictwa medycznego zostały wysłane do 15 wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych. 75% tych wypadków to osoby poniżej 16 roku życia, czyli dzieci i młodzież i również 75% poszkodowanych to te osoby, które nie miały kasków na głowie. 12 z tych 15 osób zostały przewiezione do szpitala, do Sądeckiego Oddziału Ratunkowego. Urazy to złamania kończyn dolnych, a także w kilku przypadkach były to krótkotrwałe utraty przytomności. Jedna z poszkodowanych osób została przekazana do Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. To był poważny uraz głowy — powiedział Radiu Eska dyrektor Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego, Andrzej Bodziony.
W całej Polsce od początku tego roku doszło do blisko 900 wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych. 7 osób zginęło, a 778 zostało rannych. Najczęściej przyczyna wypadków była zbyt duża prędkość, nieustąpienie pierwszeństwa, czy niedostosowanie prędkości do warunków ruchu.
