Dużo wezwań od początku roku. Kilka osób trafiło do szpitala
Strażacy z Nowego Sącza od początku tego roku do wezwań związanych z podejrzeniem ulatniającego się tlenku węgla wyjeżdżali ponad 120 razy. W 25 przypadkach potwierdzono ulatniający się czad. 7 osób trafiło do szpitala z objawami zatrucia. Strażacy od wielu lat zachęcają i przypominają o montowaniu w mieszkaniach czy domach czujników czadu. To małe urządzenie, kiedy wykryje tlenek węgla, włączy głośny alarm.
Tlenek węgla to gaz bezwonny i bezbarwny. Dopiero po objawach można zaobserwować, że się nim zatruliśmy, niekiedy może być jednak za późno. Czujnik tlenku węgla, który go wykryje, zasygnalizuje, że coś jest nie tak. Natomiast, żeby tlenek węgla się nie pojawiał, trzeba regularnie wykonywać przeglądy piecyków gazowych, czy instalacji wentylacyjnych – wyjaśnia Paweł Motyka, ze Straży Pożarnej w Nowym Sączu.
Kiedy powstaje tlenek węgla?
Czad powstaje podczas spalania gazu, drewna, oleju, ropy, czy benzyny w momencie, kiedy do tego procesu nie jest dostarczona odpowiednia ilość tlenu. Objawy zatrucia to najczęściej zmęczenie, ból głowy, nudności, utrata przytomności czy problemy z oddychaniem. Dlatego tak ważne jest, żeby przewody wentylacyjne były drożne. Tu warto także dodać, że nie powinno się zatykać wywietrzników zamontowanych w oknach. One poprawiają wentylację w naszych domach czy mieszkaniach. Czujniki czadu, które zaalarmują nas o obecności tlenku węgla to kosz około 100 złotych. Warto je zamontować w swoich domach czy mieszkaniach. To małe urządzenie, może nam uratować życie.
Gdzie zamontować czujnik czadu?
Sporo osób zastanawia się gdzie takie urządzenie zamontować. Takie informacje na pewno znajdziemy na ulotkach złączonych do sprzętu. Czujniki tlenku węgla najczęściej są montowane w pomieszczeniach, gdzie może dojść do zatrucia – to kotłownie, łazienki, czy pokoje w których są kominki, lub inne pomieszczenia w których znajdują się piecyki gazowe. Urządzenie najlepiej zamontować na wysokości od 1,5 do 2 metrów nad ziemią.
