Tylko w czwartek, 6 marca w całej Małopolsce pożarów suchych traw było ponad 100. Trawy paliły się w różnych miejscach regionu. Także na Sądecczyźnie. Strażacy z Nowego Sącza w tym dniu takich akcji zanotowali prawie 30.
W regionie sądeckim suche trawy paliły się między innymi w Nawojowej, Klęczanach, Nowym Sączu, Trzetrzewinie, Świniarsku, Kiczni, Łącku czy Barcicach, ale nie tylko.
Wiele osób wypala trawy i nieużytki rolne, tłumacząc to chęcią użyźniania gleby. Od pokoleń wśród wielu ludzi panuje bowiem przekonanie, że spalenie trawy spowoduje szybszy i bujniejszy jej odrost, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne.
Polecany artykuł:
Tymczasem wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym. Ziemia wyjaławia się, a do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych. Niszczone są miejsca lęgowe, może ginąć wiele gatunków zwierząt gnieżdżących się na ziemi i w krzewach.
Bardzo często takie pożary przenoszą się na pobliskie lasy i zabudowania. Niejednokrotnie ludzie tracą dobytek całego życia. Strażacy wyliczyli, że szybki bieg człowieka to około 15 kilometrów na godzinę. Natomiast prędkość rozprzestrzeniania się pożaru może wynosić ponad 20 kilometrów na godzinę.
Warto pamiętać, że wypalanie traw jest nielegalne i karalne. Może to być kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny nawet do 30 000 złotych. W przypadku spowodowania pożaru, który zagraża życiu, zdrowiu lub mieniu znacznej wartości, za kratki można trafić nawet na 10 lat.

W 2024 roku strażacy z małopolski do pożarów traw wyjeżdżali 1247 razy. Najwięcej tego typu akcji było w powiecie krakowskim, nowosądeckim i tarnowskim.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!