Małopolskie. Nowe informacje ws. strzelaniny w Nowej Wsi
Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu zabezpieczyła trzy sztuki broni palnej, które najprawdopodobniej należały do Tadeusza Dudy. Przypomnijmy, że mężczyzna pod koniec czerwca w miejscowości Stara Wieś zastrzelił dwie osoby – swoją córkę oraz jej męża. Ranna została także jego teściowa. Po zdarzeniu 57-latek uciekł z miejsca zbrodni do lasu, po czym rozpoczęła się zakrojona na szeroką skalę obława. We wtorek, 1 lipca przy leśnej drodze w pobliżu Starej Wsi odnaleziono jego zwłoki. Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu ujawnia nowe informacje w tej sprawie.
W toku prowadzonych działań ujawniono łącznie trzy sztuki broni, które mają związek z toczącym się postępowaniem. Ze wstępnych ustaleń wynika, że wszystkie te przedmioty były w posiadaniu Tadeusza D. Jedna z broni to ta, którą odnaleziono przy zwłokach mężczyzny, z której oddał on samobójczy strzał. W toku prowadzonego śledztwa podejmowano również działania zmierzające do odnalezienia narzędzia zbrodni. Takie narzędzie ujawniono na początku sierpnia w lesie. Jest to broń, z której Tadeusz D. strzelał do członków swojej rodziny. Odnaleziono jeszcze jedną broń. Wszystko również wskazuje na to, że była ona w posiadaniu 57-latka. Nie jest to broń, której użył 27 czerwca. Mamy więc trzy jednostki, ale czekamy na wyniki wszystkich zleconych w tej sprawie ekspertyz – powiedziała w rozmowie z Radiem ESKA prok. Justyna Rataj-Mykietyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
Kiedy można spodziewać się ostatecznych wyników śledztwa? Jak informuje prokuratura – postępowanie nadal trwa, przesłuchiwani są świadkowie. Śledczy oczekują na zlecone ekspertyzy. Na chwilę obecną nie są w stanie wskazać przewidywanego terminu ukończenia postępowania. Sekcja zwłok mężczyzny wykazała, że jego zgon nastąpił w wyniku obrażeń mózgowia spowodowanych postrzałem w okolicę skroniową z bliskiej odległości. Jak ustalili śledczy – zgon nastąpił niedługo przed odnalezieniem ciała przez funkcjonariuszy.
W obławie na Tadeusza Dudę brały udział liczne służby, w tym m.in. 800 funkcjonariuszy policji, straży granicznej, straży pożarnej, a nawet wojska. Do działań mających na celu ujęcie sprawcy zadysponowano nowoczesny sprzęt – dron Baryraktar, śmigłowce, kamery termowizyjne, a także psy tropiące. Łącznie akcja trwała pięć dni.
