Nowy Sącz. System Red Light poprawi bezpieczeństwo?
Od kilku dni na Rondzie Solidarności w Nowym Sączu montowane są żółte kamery. W sumie będzie ich 30. To w ramach systemu „Red Light”, który monitoruje skrzyżowania pod kątem tego, jak zachowują się kierowcy – czy stosują się do sygnalizacji świetlnej i zatrzymują na czerwonym, czy też przejeżdżają za sygnalizator mimo czerwonego światła.
Jedna grupa kamer obserwuje skrzyżowanie i sygnalizator, druga grupa kamer rejestruje sam moment popełnienia przez kierowcę wykroczenia, czyli wjazdu za sygnalizator mimo czerwonego światła. Kamery oprócz rejestracji momentu wykroczenia śledzą również cały tor poruszania się pojazdu po skrzyżowaniu, co jest dodatkowym materiałem wyjaśniającym. Oprócz tego następuje automatyczna identyfikacja pojazdu, automatyczne sczytywanie tablic rejestracyjnych i rejestrowany czas popełnienia wykroczenia i czas, po jakim od momentu włączenia się czerwonego światła kierowca decyduje się na wjazd za sygnalizator – wyjaśnia rzeczniczka prasowa Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, Monika Niżniak
Polecany artykuł:
System Red Light. Dlaczego na Rondzie Solidarności?
Rondo Solidarności jest pierwszym miejscem w mieście, gdzie taki system pojawi się. Wybrano je nie przypadkowo. Bardzo często dochodzi tu do wypadków i kolizji. Zdaniem Inspekcji Transportu Drogowego to jedno z najniebezpieczniejszych skrzyżowań w mieście. Potwierdziły to badania i statystyki. Na Rondzie Solidarności w ciągu trzech ostatnich lat doszło do kilkudziesięciu kolizji i wypadków, w których obrażenia odniosło ponad 30 osób. System ma ruszyć na przełomie sierpnia i września. Zanim jednak tak się stanie, system ma być testowany. Podobne rozwiązania zastosowano na 30 innych skrzyżowaniach w Polsce. W najbliższym czasie system „Red Light” ma się pojawić w kolejnych 30 nowych lokalizacjach.
