Skrzyżowanie

i

Autor: Youtube: NTV - Nasza Telewizja Sądecka - screen Rozwiązano zagadkę mandatów na skrzyżowaniu w Nowym Sączu

Wiadomości

To skrzyżowane stało się zmorą dla kierowców w Nowym Sączu. Wiemy, dlaczego sypią się tam mandaty!

2024-01-11 13:22

Pod koniec września ubiegłego roku na jednym z ruchliwych skrzyżowań w Nowym Sączu zainstalowano i uruchomiono rejestrator przejazdów na czerwonym świetle. Od tamtego czasu ten odcinek drogi stał się dla kierowców prawdziwą zmorą. Mandaty zaczęły się sypać jak z rękawa. W ciągu trzech miesięcy rejestrator wystawił ponad 4 tysiące mandatów. Wśród zmotoryzowanych zawrzało. Twierdzili oni bowiem, że wykroczenia wskazywane przez system są niesłuszne. W sprawę zaangażował się nawet prezydent miasta, który skierował do CANARD pismo z prośbą o wyjaśnienie tych wątpliwości. Portal BRD24.pl ujawnił przyczynę częstego karania mandatami kierowców w Nowym Sączu.

Ponad 4 tysiące mandatów w trzy miesiące na skrzyżowaniu w Nowym Sączu

Kierowcy w Nowym Sączu nie potrafią jeździć na zielonej strzałce. Taką odpowiedź, jak czytamy na portalu BRD24.pl, przekazał CANARD kierowcą, którzy twierdzili, że zainstalowany na jednym ze skrzyżowań monitoring przejazdu na czerwonym świetle odnotowuje wykroczenia, do których nie dochodzi. Chodzi o kamery na skrzyżowaniu ulic Kilińskiego, Królowej Jadwigi, Prażmowskiego i Alei Piłsudskiego. Zamontowano je tam 25 września 2023 roku w związku z opracowanie ITS, które wskazało, że skrzyżowanie jest niebezpieczne. W samym 2022 roku doszło tam do pięciu wypadków i osiemnastu kolizji.

Monitoring w ciągu trzech miesięcy, o czym donosił portal Twojsacz.pl, zarejestrował 4,3 tys. przejazdów przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Wszyscy kierujący, którzy się tego dopuścili, zostali ukarani mandatem w wysokości 500 zł, a na ich konta powędrowało po 15 punktów karnych. Natomiast na lokalnych forach internetowych kierowcy grzmieli, że system jest nieprawidłowo ustawiony. Zwracali uwagę, że najczęściej dochodzi do sytuacji, że samochód wjeżdża na warunkową zieloną strzałkę, po czym ta gaśnie, a potem przychodzi wezwanie. Do dyskursu włączył się prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel, który zaapelował do ITD o rozwiązanie tego problemu.

Rozwiązano zagadkę ogromnej ilości mandatów na feralnym skrzyżowaniu

ITD w rozmowach z lokalnymi dziennikarzami tłumaczyło, jak czytamy na portalu BRD24.pl, że kamery działają prawidłowo i łapią kierowców, którzy nie zatrzymują się przed sygnalizatorem z warunkową zieloną strzałką i zachowują się tak, jakby było to zielone światło. W momencie, kiedy strzałka gaśnie nie są już w stanie się zatrzymać.

Najczęściej kierujący nie zatrzymują się przed sygnalizatorem doprowadzając do sytuacji, w której po „zgaśnięciu” strzałki nie mają możliwości zatrzymania się, a tym samym wjeżdżają za sygnalizator. Jeżeli takie naruszenie (niezatrzymanie) zostanie ujawnione przez uprawniony do karania organ wówczas kierujący musi się liczyć z mandatem karnym w wysokości 500 zł oraz 6 punktami karnymi, natomiast wjazd za sygnalizator po „zgaśnięciu” zielonej strzałki zagrożone jest grzywną w wysokości 500 zł oraz 15 punktami karnymi – czytamy w wyjaśnieniach GITD dla portalu Twojsacz.pl.

Ponadto pracownicy CANARD, którzy przeanalizowali wykroczenia ze skrzyżowania w Nowym Sączu, nie zauważyli żadnych nieprawidłowości po stronie systemu. Okazało się, że przejeżdżający tamtędy kierowcy nie potrafią poruszać się na zielonej strzałce. Sytuacja chyba dług się nie zmieni, bo jak informuje BRD24.pl, najnowsze dane wskazują, że system zarejestrował już tam ponad 7 tys. wykroczeń.

Wieża zamku w Melsztynie została odbudowana. Tak wygląda w całej okazałości! [GALERIA]

Quiz. Jak dobrze pamiętasz serię „Rambo”? Te filmy przeszły do historii kina!

Pytanie 1 z 15
Kto jest autorem powieści, na podstawie której powstał scenariusz filmu „Rambo: Pierwsza Krew”?
RAPORT | Za co zostali skazani Wąsik i Kamiński?!